Pałac Saski w Kutnie, rzut oka za kulisy

W ramach roboczej wizyty, związanej z ruchem muzealiów, odwiedziliśmy Pałac Saski w Kutnie, gdzie właśnie powstaje muzeum regionalne. Wprawdzie otwarcie planowane jest na wrzesień, ale już teraz udało nam się zajrzeć za kulisy tego przedsięwzięcia, dzięki uprzejmości dyrektora placówki, pana Grzegorza Skrzyneckiego.

Kutnowski pałac powstał w połowie XVIII w. z inicjatywy Augusta III Sasa i pełnił rolę typowej bazy postojowej dla władcy podróżującego szlakiem pocztowym z Warszawy do Drezna. Stąd też jego potoczna nazwa – stara noclegownia.

Widok na pałac od ulicy Narutowicza (fot. R.J.)
Figura orła wieńczy dumnie dach placówki. (fot. R.J.)

Już teraz, na etapie częściowo zrealizowanego projektu, robi on wrażenie, tym większe, że budynek ucierpiał niedawno dość poważnie podczas pożaru. Sama jego bryła, widziana z placu nie robi może zbytniego wrażenia, gdyż jest to budynek jednokondygnacyjny. Z bliska zwraca uwagę rzadka w naszym regionie szachulcowa konstrukcja ścian. Pierwszym, naprawdę imponującym szczegółem jest słusznych rozmiarów orzeł, wieńczący szczyt dachu, widoczny dobrze dopiero od ulicy Narutowicza. Takie wyobrażenie orła było wizytówką Wettinów i częstym detalem architektonicznym wznoszonych za ich czasów budowli. Ten element został jednak zastąpiony podczas zaborów iglicą, która znajduje się aktualnie wewnątrz kompleksu na ekspozycji.

Starą iglicę przeniesiono na ekspozycję (fot. R.J.)

Rekonstrukcja pomieszczeń odwołuje się do ich wyglądu w czasach saskich. W oparciu o dostępną dokumentację udało się przywrócić część dawnego wystroju. Dyrektor Skrzynecki opowiedział nam zresztą o trudach związanych z tworzeniem replik wyposażenia – m.in. pieca kaflowego, którego szczątki znaleziono podczas prac archeologicznych, oraz bogato zdobionych zydli, z których jeden zachował się w Niemczech, dokąd ekipa rekonstruktorów udała się osobiście, by go zmierzyć i udokumentować, a następnie odtworzyć.

Upiększone tarczą herbową Rzeczpospolitej Obojga Narodów zydle. (fot. R.J.)

Ponieważ sale są w większości jeszcze puste, mogliśmy w pełni docenić wyrafinowane wzornictwo i wykonanie płóciennych tapet. Odtworzona już została również kaplica, wydzielona z westybulu na polecenie samego króla, który był ponoć bardzo pobożny i często się modlił. Aktualnie znajduje się w niej bogato zdobiony ołtarz. Rozkład innych pomieszczeń nawiązuje również zresztą do ich pierwotnego przeznaczenia, mamy więc także królewski gabinet i sypialnię z wstawionym już łożem.

Królewskie łoże (fot. R.J.)
Tapeta nawiązująca wzornictwem do modnego w okresie międzywojennym stylu secesyjnego. (fot. R.J.)
Na taki mebel król ponoć chadzał piechotą… (fot. R.J.)
Scenka z polowania (fot. R.J.)
Przy podobnym ołtarzu modlił się być może August III. (fot. R.J.)

Stara noclegownia gościła jeszcze jednego władcę, mianowicie Napoleona Bonaparte. W zamyśle jest też więc sala poświęcona cesarzowi, gdyż kutnowskie muzeum szczyci się kolekcją napoleoników. Postanowiono też upamiętnić Błękitną Armię, której oddziały pojawiły w maju 1919 r.

Wedle zamierzeń, muzeum połączy tradycje wystawiennictwa obiektowego z nowoczesnym trendem narracyjnym, opartym na multimediach. Panele i ekrany uzupełnią opowieść o dziejach Kutna i związanych z miastem postaci. Mnogość detali, na jakie zwrócono uwagę podczas restauracji pałacu budzi podziw. Czekamy z niecierpliwością na udostępnienie całości ekspozycji – z pewnością będzie robić ona wrażenie.

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *