Dnia 5 września rozpoczął się remont cmentarza wojennego w Leontynowie. Pochowano na nim ok.300 żołnierzy Wojska Polskiego, poległych podczas Bitwy nad Bzurą 1939 r. i po jej bezpośrednim zakończeniu.Dzięki otrzymanym środkom z MKiDN przebudowie ulegnie ogrodzenie nekropolii. Konserwacji poddane zostaną obramowania pól grobowych, zastosowane zostaną granitowe krzyże z tabliczkami w kształcie nieśmiertelników z grawerką nazwisk. Na cmentarzu zamontowany zostanie także maszt flagowy.
kilka słów o historii tego mało znanego, leśnego cmentarza
Po zamknięciu przez Niemców przepraw przez Bzurę, po 18.09.1939 r., w lasach Leontynowa zebrał się kilkuset osobowy oddział z różnych pułków ( między innymi 10 i 19, 57 pp ), które w poprzednich dniach utraciły w walce zwartość. Nie znając sytuacji ogólnej, w warunkach otoczenia, grupa ta organizowała samodzielny punkt obronny. Wznoszące się nad rejonem wsi zalesione wydmy stały się dla polskich żołnierzy polowym bastionem, którego wg relacji ludności bronili jeszcze do ostatnich dni września 1939 r. Dzięki relacji rodziny Winnickich, zamieszkujących w 1939 r., w Starych Budach, w gospodarstwie leżącym 500 m od cmentarza, dowiadujemy się o dramatycznej walce pochowanych tutaj żołnierzy:
„Żołnierze Ci, młodzi chłopcy, bronili się tutaj wytrwale już wiele dni po zakończeniu bitwy. Wcale nie chcieli zdać się Niemcom do niewoli. W końcu kiedy po walce zbombardowała ich artyleria, wielu leżało w lesie już rannych i konających,to tak nawoływali: Mamusiu, przyjdź po mnie…”.
Według przekazu rodziny Gawłowskich z Młodzieszyna, już po zakończeniu walk nad Bzurą, niemiecka bateria artylerii, zajęła stanowiska ogniowe w rejonie skrzyżowania dróg i przejazdu z Młodzieszyna do miejscowości Justynów. Stamtąd kilka dni prowadziła ogień na las Leontynów, na opierające się tam polskie oddziały. Bezpośrednie losy żołnierzy, broniących leontynowskich wydm nie są do końca znane. Nie przetrwała żadna wojskowa relacja z boju otoczonej grupy. O zaciętej obronie świadczą tysiące łusek po wystrzelonej polskiej amunicji, odnajdywanej tu przez pracowników muzeum.
Zacytowane niżej wspomnienia Z.Brońskiego pozwalają wyobrazić sobie warunki w jakich toczyli swoją ostatnią walkę polscy żołnierze w lesie Leontynów:
(…) Pełna grozy jest walka w lesie, gdy noc staje się widna od ognia wybuchów, a dzień ciemniejszy od tumanów pyłu i dymu prochowego. Siła wybuchów i ich skuteczność potęgowana jest szumem i trzaskiem podruzgotanych drzew, spadających nieraz na głowy żołnierzom. Brak widoczności, zamknięta przestrzeń-sprawiały wrażenie jakiejś piekielnej czeluści. Odłamki bomb pocisków armatnich i pociski karabinowe ślizgały się z trzaskiem po pniach drzew i sypały z góry masą kory i połamanych gałęzi. Porozumienie się możliwym jest tylko przy pomocy znaków, gdyż głosu nie słychać (…).
Relacja na podstawie wspomnień z walk w Borach Tucholskich 4-5 września 1939 r.,- Zdzisław Broński, ps.”Uskok”, we wrześniu 1939 r., plutonowy, d-ca plutonu ckm w 50 pułku piechot (27 DP).
Wiecej:
http://www.sochaczew.pl/home/newsshow2/120?title=Leontynow-cmentarz-wojskowy-300-tu-jak-300-Spartan&filterId=3&sochaczew
Zadanie “Remont cmentarza żołnierzy Wojska Polskiego 1939 r.,w Leontynowie”, realizowane przez Muzeum Ziemi Sochaczewskiej i Pola Bitwy nad Bzurą w Sochaczewie, dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.